Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/togae.ten-klamstwo.rawa-maz.pl.txt): Failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/server933059/ftp/paka.php on line 5

Warning: Undefined array key 1 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 13

Warning: Undefined array key 2 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 14

Warning: Undefined array key 3 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 15

Warning: Undefined array key 4 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 16

Warning: Undefined array key 5 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 17
a

– Odbywają karę w zakładzie poprawczym?

a

– To wszystko. Z tobą skończyliśmy. – Wykonała rękami żartobliwy gest, jakby chciała
typu przypadkach. Zupełnie jakbyśmy wstąpili do jakiegoś klubu. Nie chcę być jego
- Wspaniale. Glenda, ty i Albert będziecie odpowiedzialni za obserwację
Czternaście miesięcy po wypadku Mandy facet zmienia sposób działania.
- Oto pani powóz.
Policjanci z Cabot dostali rozkaz, żeby obserwować tłum. Później trzeba będzie mieć na
garnitur. Nie istniał drugi taki człowiek jak agent specjalny Quincy.
już moim współpracownikom wiadomości o tobie. Przyznaj, że gra się skończyła. – Rainie
przemierzać pokój, jakby nie mógł się pohamować. Jeszcze przed chwilą czuła jego silne
wykonał gest, jakby szukał lepszych słów. – Ale agresja fizyczna jakoś do niego mi nie
Wczoraj po południu zniknął Daniel Avalon. Dzisiaj pojawił się w Bakersville i próbował
właśnie z sądu dla nieletnich, ze wstępnego przesłuchania, które zaszokowało Sandy swoim
Pasażer wyszedł bez szwanku. Pas bezpieczeństwa przytrzymał go w fotelu.
nieporozumienie za sobą. Sąsiedzi przynoszą w prezencie różne smakołyki. A wczoraj nawet

Odpowiedzi, które mu obiecała, jeśli zgodzi się na krótką przejażdżkę.

- Poza negatywnym nastawieniem do świata? - Uważaj, Reed, bo nie dam ci papierka, na który tak czekasz. Podpisanego przez samą świątobliwość, sędziego Ronalda Gillette. - Nakaz przeszukania domu? - Reed sięgnął już po marynarkę. - Podpisany, opieczętowany i - rzuciła cholerny papier na biurko - oficjalnie dostarczony. - Chodźmy. - Reed wyszedł zza biurka i wskazał na gościa. - Detektyw Reuben Montoya z policji w Nowym Orleanie, detektyw Sylvie Morrisette. - Oddelegowany czy na stałe? - zapytała, mierząc wzrokiem młodszego policjanta. Jezu, co się z nią dzieje? Miała już czterech mężów, a sądząc po jej zachowaniu, rozgląda się za mężem numer pięć. Jako zaprzysiężony kawaler, Reed nie rozumiał, czemu koniecznie chciała pędzić do ołtarza z każdym nowym facetem. - Montoya szuka Marty Vasquez. - Tej od Lucille, córki pokojówki Montgomerych? - zapytała. - Właśnie. - Tak myślałam. - Sylvie pokiwała głową. - Może chce pan z nami iść? - spytała, przeczesując palcami sterczące włosy. - Już go zaprosiłem - powiedział Reed, gdy schodzili po schodach. Może dzięki Montoi zdołają wyjaśnić nagły wyjazd Lucille. Trochę to podejrzane, że tak szybko zwinęła manatki, ale instynkt mówił Reedowi, że staruszka jest niewinna. - Może zniknięcie Marty wiąże się z waszą sprawą - zastanawiał się Montoya. - Być może - przytaknął Reed, choć nie bardzo w to wierzył. - Ale ona nie należy do rodziny. Nasz morderca skupia się na członkach klanu. - Rebeka Wade jest wyjątkiem, jeśli jej śmierć ma cokolwiek wspólnego z tą sprawą. - Morrisette przestała interesować się gościem, skupiła się znów na śledztwie. Reed otworzył jej drzwi. Na ten przejaw rycerskości przewróciła oczami i mruknęła cicho: „Daruj sobie”. Wyszli na rozpaloną ulicę. - Może pan pojechać z nami jednym samochodem, Reed wszystko panu opowie. A ty będziesz pożądliwym wzrokiem lustrować towar, pomyślał Reed, ale nie odezwał się. Dobrze, że zdobyli nakaz, wreszcie będzie mógł zajrzeć do domu pani Bandeaux. Zobaczyć, jakiego trupa trzyma w szafie. - ...więc nie chcę, żebyś sama z kimkolwiek rozmawiała - powiedział Marvin Wilder, odprowadzając Caitlyn do drzwi swojego gabinetu. Był niskim mężczyzną, chyba szerszym niż wyższym. Jego biała czupryna wyraźnie kontrastowała z naturalną opalenizną. W gabinecie więcej miał trofeów golfowych niż dyplomów. Po spotkaniu Caitlyn wcale nie czuła się lepiej. Miała dość milczenia, wolałaby zrzucić z siebie ten ciężar, ale adwokat radził jej trzymać język za zębami. - Nie przekazujmy policji żadnych nowych informacji, dopóki nie wróci ci pamięć. Na razie nic nikomu nie mów. Ani policji, ani prasie, nikomu. - A mojej rodzinie? - zapytała. - Albo psychologowi? - Caitlyn, proszę, wstrzymaj się kilka dni. Daj mi trochę czasu, żebym zajął się tą sprawą. Znam prokuratora okręgowego. Pozwól, że najpierw porozmawiam z Kathy Okano i zobaczę, na czym stoimy. Poczekajmy.
58
Zaparkował w bocznej uliczce i wszedł do wnętrza, które wypełniał zapach świeżo
Wiedziałem, że znaleźli jej dokumenty, ale nie chciałem w to uwierzyć. – Otarł pot z czoła
cieszę się, że nigdy się nie zestarzeję. – Fortuna ściszyła głos, odwróciła głowę. – Od dawna o
Martinez zmarszczyła brwi, zacisnęła usta. Spojrzała na Bledsoe z gniewem w ciemnych
– Halo? – zawołał, raz po raz naciskając widełki. – Halo? Halo? Nic.
prysznic dopiero wtedy, gdy cały spływał potem.
tej, która do niego dzwoniła, chyba że jest idiotką. Instynkt podpowiadał, że od dawna jej tu
reflektorów. Wyprostowane włosy spływały na plecy równą falą, wielkie piwne oczy
nosie to, jak będzie wyglądała. A może zrobiła to w samochodzie, bo nie chciała, żeby córka
– Ale dlaczego? – Hayes zastanawiał się na głos.
Wszystkie kawałki łamigłówki trafiają na miejsce, ale moja misja jeszcze się nie
słuchasz? Powiedziałem już wszystko, co wiem. Jest tu, na taśmie.
Opowiedział mu o spotkaniu z dawnym kolegą, o zdjęciach, na których widnieje

©2019 togae.ten-klamstwo.rawa-maz.pl - Split Template by One Page Love